Baterie i zlewy do kuchni. Zlewy i zlewozmywaki. 50,- rabatu za każde 500,- wydanych na meble i akcesoria. Oferta dla nowych i obecnych Klubowiczów IKEA Family, obowiązuje od 02.11.2023 do 12.12.2023 lub do wyczerpania zapasów. Regulamin promocji i regulamin korzystania z przyznanych kodów rabatowych dostępny na IKEA.pl/regulaminy.
1 Moneta. 323,00 zł z dostawą. Produkt: Szafka kuchenna ULWE antracyt, biały, dąb lancelot, grafit, odcienie brązu, odcienie szarości 50,5 x 60 x 82 cm. dostawa pojutrze. 4 osoby kupiły. dodaj do koszyka.
W zależności od rodzaju blatu brzegi wycięcia zabezpieczamy silikonem, lakierem akrylowym lub olejem do drewna. Następnie na krawędzie zlewozmywaka od spodu nanosimy silikon. Montaż zlewozmywaka w blacie nie jest skomplikowany. Zlewozmywak powinno się montować w blacie, który nie jest jeszcze na stałe przymocowany do szafek kuchennych.
Fast Money. Zlewozmywak to niezbędne wyposażenie każdej kuchni. Jest nie tylko praktyczny, ale może stanowić atrakcyjny element wystroju pomieszczenia Montaż zlewozmywaka. W zależności od rodzaju zlewozmywaka, różne mogą być sposoby jego montażu. Rozróżniamy zlewozmywaki nakładane na szafkę, wpuszczane w blat, podwieszane i zespolone z blatem. Zlewozmywaki montuje się w ciągu szafek kuchennych. Zależnie od sposobu montażu rozróżniamy zlewozmywaki: nakładane na szafkę, do wbudowania - wpuszczane w blat lub montowane na równi z nim, podwieszane, stanowiące monolityczną całość z blatem. Montaż baterii zlewozmywakowej Zlewozmywaki nakładane na szafkę Zlewozmywaki nakładane na szafkę produkowane są ze stali emaliowanej lub nierdzewnej jako jedno- albo dwukomorowe, z ociekaczem lub bez ociekacza. Wymiary zlewozmywaków nakładanych odpowiadają wymiarom typowych szafek kuchennych, gdyż zlewozmywak opiera się na ich bokach. Podczas korzystania ze zlewozmywaka w szczelinę na styku z szafką mogą ściekać niewielkie ilości wody, dlatego warto to miejsce uszczelnić, na przykład listwami uszczelniającymi. Zazwyczaj tylna krawędź zlewozmywaka wywinięta jest tak, by możliwie najlepiej zabezpieczyć szafkę przed wodą. GALERIA: zlewozmywaki kuchenne jedno- i dwukomorowe Autor: Maria Miklaszewska Im większy zlewozmywak kuchenny, tym wygodniej się z niego korzysta, lecz miejsce, które można na niego przeznaczyć, jest zwykle ograniczone, przede wszystkim wielkością mebli kuchennych Zlewozmywaki do wbudowania Materiał i wzór zlewozmywaka jest tu dowolny, podobnie jak materiał, z jakiego wykonany jest blat. Blaty mogą być na przykład laminowane, granitowe, drewniane lub z kompozytów. Zlewozmywak może opierać się krawędzią o blat lub być w niego wpuszczony w taki sposób, że krawędź zlewozmywaka znajduje się w jednej płaszczyźnie z blatem (nie ma między nimi różnicy wysokości). Przeczytaj też: Blaty kuchenne – ceny, rodzaje, opinie. Ranking blatów >>> To ostatnie rozwiązanie jest bardzo estetyczne i – co ważne – ułatwia sprzątanie blatu wokół zlewozmywaka. Otwór pod zlewozmywak wycina się w blacie na podstawie szablonu dostarczonego przez producenta zlewozmywaka. Po osadzeniu zlewozmywaka miejsce jego styku z blatem wypełnia się uszczelkami, które również są w komplecie, lub silikonem. Montaż zlewozmywaka w blacie Prace rozpoczynamy od przyłożenia blatu do skręconych i wypoziomowanych szafek kuchennych, tak jak będzie on przytwierdzony na stałe, i zaznaczenia od spodu pozycji szafki zlewozmywakowej. Następnie ustalamy umiejscowienie zlewozmywaka względem ścian i szafki, na której będzie on montowany. Wycięcie odpowiedniego otworu na zlewozmywak ułatwi nam specjalny szablon dodawany przez producentów do zlewozmywaków. Jest on zazwyczaj nieco mniejszy niż sam zlew, który dzięki temu będzie się stabilnie opierał na krawędziach blatu. Kolejnym krokiem jest wycięcie otworu w blacie. Do tego celu najczęściej stosuje się wyrzynarkę. Podczas wycinania należy zwrócić uwagę, czy linia cięcia jest prostopadła, tak aby rozmiary otworów po przeciwległych stronach blatu nie różniły się znacznie. Do wyciętego otworu przymierzamy zlewozmywak. W razie potrzeby szlifujemy nierówności pilnikiem. W zależności od rodzaju blatu brzegi wycięcia zabezpieczamy silikonem, lakierem akrylowym lub olejem do drewna. Następnie na krawędzie zlewozmywaka od spodu nanosimy silikon. Osadzamy zlewozmywak w otworze blatu i dociskamy. Wkrętakiem niezbyt silnie przykręcamy uchwyty montażowe i usuwamy nadmiar wyciśniętego materiału uszczelniającego. Autor: archiwum Montaż zlewozmywaka w blacie nie jest skomplikowany, z powodzeniem zrobisz to samodzielnie Przeczytaj też: Baterie kuchenne. Jaką baterię wybrać do zlewu >>> Filtry do wody. Jaki filtr do wody wybrać? >>> Montaż perlatora i głowicy w baterii >>> Zlewozmywaki podwieszane Są to najczęściej zlewozmywaki ze stali nierdzewnej. Mocuje się je do blatu za pomocą specjalnych uchwytów sprzedawanych w komplecie, a na styku z blatem uszczelnia silikonem. Wybierając zlewozmywak podwieszany trzeba pamiętać, że nadaje się on do montowania w blatach wykonanych z materiałów odpornych na wodę, na przykład z naturalnego kamienia, kompozytów, ze szkła czy z ceramiki. Przeczytaj też: Blat kuchenny z konglomeratu, kompozytu i kamienia spiekanego >>> Odpływ ze zlewozmywaka łączy się z kanalizacją przez syfon, zwykle z tworzywa. Jeśli nie było go w komplecie ze zlewozmywakiem, trzeba go dokupić. Poszczególne elementów syfonu skręca się ze sobą i łączy z odpływem. Miejsca połączeń muszą być uszczelnione. Autor: Eugeniusz Filipiuk Zlewozmywaki kuchenne różnią się między sobą kształtem, ceną i kolorem. Wybierając zlew do kuchni, warto zwrócić uwagę na materiał, z jakiego został wykonany, oraz na sposób jego montażu Zlewozmywaki stanowiące całość z blatem Dostarczane są na zamówienie przez niektórych producentów. Można na przykład zamówić dowolny model zlewozmywaka ze stali nierdzewnej wgrzany w blat z tego samego materiału. Podobne rozwiązania proponowane są przez producentów zlewozmywaków z kompozytów mineralno-żywicznych. Wymiary blatu mogą być dowolne. Autor: Monika Filipiuk-Obałek Im większy zlewozmywak kuchenny, tym wygodniej się z niego korzysta, lecz miejsce, które można na niego przeznaczyć, jest zwykle ograniczone, przede wszystkim wielkością mebli kuchennych
Parafrazując cytat z “Misia” Stanisława Barei: “To jest szafka na miarę naszych możliwości. My tą szafką otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasza szafka, przez nas zrobiona, i to nie jest nasze ostatnie słowo!”. Ale o co chodzi? Ano o to, że ja – główny konstruktor, oraz moja żona – pierwszy inżynier – własnoręcznie wykonaliśmy szafkę. Nie – nie złożyliśmy z gotowych klocków kupionych w IKEI. ZROBILIŚMY. Ale po kolei. We wpisie remonty, czyli zrób to sam przekonywałem do nieco większej samodzielności w kwestii utrzymania własnych mieszkań czy domów. Pisałem to z pozycji kogoś, kto kilka lat temu spędził kilkaset godzin na pracach po odbiorze własnego mieszkania, a od tamtej pory ograniczał się do drobniejszych robót “utrzymaniowych”. Między innymi dlatego postanowiłem zakasać rękawy i wcielić w życie jeden z planów, o którym od jakiegoś czasu myśleliśmy z żoną. Akurat mieliśmy niezagospodarowaną przestrzeń w łazience nad pralką – wnęka o szerokości ok 70cm aż się prosiła o szafkę. Jako minimaliści stwierdziliśmy, że w zupełności wystarczy nam najzwyklejsza, podwieszana szafka z MDFu. Warunki były dwa: pojemność (minimum 50cm x 60cm x 30cm) i kolor (ciemny). Szperanie w Internecie + objazd po kilku marketach budowlanych pokazały, że rynek przystosował się do rozmiarów łazienek budowanych w ostatnich latach przez developerów i wszystkie meble łazienkowe były po prostu zbyt małe. Patrzyliśmy nawet na szafki kuchenne, ale również nie znaleźliśmy nic odpowiedniego, co by przy okazji nie wyglądało w łazience jak element z innej bajki. Jako inżynier lubiący wszelkie prace remontowe wpadłem na pomysł: zrobię szafkę sam. Żona najpierw zrobiła wielkie oczy – w końcu nigdy nie podejmowałem się takich zadań, poza tym zrobienie mebla to musi być coś strasznie skomplikowanego. Po chwili jednak postanowiła dać mi szansę – chyba w obawie przed moją urażoną dumą (argumentowałem typowo po polsku: “co – ja nie zrobię?”). I tak rozpoczął się “projekt szafka”. Przede wszystkim chciałbym podzielić się z Wami motywacją do samodzielnego wykonania szafki. Żyjąc w dużym mieście, w czasach jakie mamy, osobiście nie słyszałem, żeby ktoś z moich znajomych podejmował się czegoś podobnego. Meble są takim rodzajem towaru, który kupuje się gotowy. Człowiek wyobraża sobie wymarzony mebel, następnie objeżdża sklepy, dostosowuje swoje wyobrażenie do dostępnych modeli, kolorów, wymiarów i ceny i kupuje. Proste. Nikt już nie robi żadnych projektów – zazwyczaj ograniczamy się do zrobienia pomiarów i mając długość/szerokość/wysokość wiemy wszystko, co potrzebujemy. Dla niektórych nawet i to zbyt dużo – wtedy przyjeżdża specjalista i słyszy “tu chciałbym komodę, a tu szafę wnękową – fajnie żeby miała to, to i to – ile to razem wyniesie?”. Oczywiście na to od razu odpowiada “panie – tak się nie da. Mogę zrobić tak i tak, ale to będzie sporo kosztowało”. W końcu jakoś dochodzą do porozumienia i praca rusza. Skoro taki jest standard, jak w takim razie wykluł się u mnie pomysł samodzielnego wykonania mebla? Powodów było kilka: – jak słusznie podsumował to ostatnio Rafał, chodzi o nowoczesny survival. Jednym z jego fundamentów jest tak zwana “multifunkcjonalność”. Jeśli potrafisz odnaleźć się w różnych sytuacjach życiowych, masz umiejętności i umysł pozwalające Ci sprostać niestandardowym wyzwaniom, starasz się znajdywać rozwiązania w trudnych okolicznościach, to po prostu jest Ci łatwiej. Potrafiąc się szybko adaptować i mając szeroki wachlarz umiejętności, poradzisz sobie lepiej zarówno na zmieniającym się rynku pracy, jak i w sytuacji kryzysowej, której nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć. To właśnie nabywanie kolejnych umiejętności najbardziej motywowała mnie do tego projektu – i to mimo, że bardzo wątpię żebym kiedyś zdecydował się na przebranżowienie na wytwórstwo mebli. – chciałem podjąć wyzwanie wynikające z niewiedzy i konieczności samodzielnego zaplanowania całości. Lubię wyzwania, lubię planować i lubię techniczne prace wymagające dokładności, których rezultatem jest stworzenie czegoś z niczego 🙂 – skoro obrałem ścieżkę minimalizmu, trzeba być konsekwentnym – zaspokajając swoje potrzeby własnymi rękami, jestem w stanie pominąć pośredników i wykonać kolejny krok do uniezależnienia się od innych – chciałem zrobić coś dla siebie i rodziny – bez pośpiechu, nerwów, presji. Spokojna, samodzielna praca dająca poczucie satysfakcji i poczucie normalności tego zwariowanego świata. Jak pewnie zauważyliście, nie piszę o motywie finansowym. A to dlatego, że oszczędności były znikome, z czego od początku zdawałem sobie sprawę. Załóżmy, że szafkę o jakiej myśleliśmy można kupić za 250 zł (na promocji, przy modelu produkowanym masowo pewnie nawet mniej) – oczywiście, gdyby można było dostać coś spełniającego nasze wymagania. Za same materiały do wykonania szafki zapłaciłem 135 zł (wszystko kupione w Castoramie + Leroy Merlin). W tej cenie było kilka dodatkowych przedmiotów, które przydadzą mi się również w przyszłości, więc można ten koszt obniżyć – ale z drugiej strony muszę dodać spalone paliwo i 2 piwa, które każdy szanujący się budowlaniec wypiłby po takiej pracy – dlatego niech zostanie te 135 zł. Na szybko licząc “zarobiłem” 115 zł. No dobrze – tylko jakim kosztem? Skoro na znalezienie poradnika w Internecie poświęciłem 2h, na wykonanie projektu kolejne 2h, 3h na zakupy wszystkiego co potrzebne, plus 8h na samo wykonanie. Nie mówiąc o tym, że żona bardzo mi pomogła przy niektórych czynnościach, więc trzeba dodać do tego dobre 5h. W sumie 20 h pracy. 115zł/20h = 5,75zł/h. Nie jest to moja wymarzona stawka. Nawet nie myślę o doliczeniu kosztów opisania wszystkiego i poniższej instrukcji samodzielnego wykonania, bo zszedłbym grubo poniżej “piątaka” za godzinę. Dlatego aspekt finansowy był w tym przypadku całkowicie pomijalny – ale przecież nie zawsze chodzi o kasę. Jak się spodziewałem, nauczyłem się czegoś nowego, stworzyłem coś z niczego, a to wszystko zgodnie z zasadami, do których staram się przekonać Was na blogu. Nauczyłem się też kilku nowych słów – w szczególności spodobało mi się jedno: “konfirmaty” (tłumaczenie wikipedia) – muszę kiedyś wpleść je w któryś z postów 🙂 Wracając do pierwszego zdania tego wpisu, wykonaną szafką otwieram oczy niedowiarkom! Przekonuję, że można i warto podążać ścieżką minimalizmu. Że nie oznacza to wyrzeczenia się wszelkich udogodnień i życia jak buddyjski mnich. Że wystarczy nieco inicjatywy, trochę czasu i wysiłku, a możesz stworzyć coś fajnego, przydatnego – coś, z czego będziesz dumny. Że zamiast weekendowej wizyty w galerii handlowej, możesz zrobić coś wspólnie z rodziną, produktywnie spędzić z nią czas i świetnie się przy tym bawić. Można wszystko – wystarczy tylko chcieć. To by było na tyle w tematyce bloga – teraz przejdę do drugiej części wpisu – czysto technicznej – już raczej dla mocno zainteresowanych tematem. Pozostałych zachęcam do przejrzenia zdjęć. Poniżej znajduje się instrukcja wykonania szafki wraz ze zdjęciami. Zaznaczam, że jestem kompletnym amatorem, posiadającym na dodatek dość skromny zestaw narzędzi i zero zaplecza (szafka powstawała w salonie). Po jej wykonaniu wyciągnąłem kilka wniosków i kolejny tego typu projekt (już mam coś w planach!) wykonałbym nieco inaczej – kilka elementów zaplanowałbym w trochę inny sposób i byłoby porządniej. Następnym razem będzie też na pewno szybciej. Starałem się, żeby instrukcja była kompletna, ale to już oceni ktoś, kto będzie chciał przy jej pomocy wykonać coś podobnego. Kierowałem się naprawdę dobrze zrobioną instrukcją – tą robił profesjonalista, więc bardzo zachęcam do zapoznania się z nią przy podobnym projekcie. Jeśli ktoś trafił na ten post szukając instrukcji wykonania szafki, zapraszam do innych postów z tego bloga – skoro jesteś nastawiony tak “anty-konsumcjonistycznie”, że chcesz samodzielnie wykonać mebel, być może okaże się, że zainteresują Cię tematy które poruszam. Zaczynamy: Projekt: Powyższy projekt wykonałem w darmowym OpenOffice Draw (odpowiednik Microsoft Publisher). Rysunek chyba tłumaczy się sam. Lista zakupów znajdująca się na nim została nieco zmodyfikowana – kompletna lista znajduje się poniżej. Co do wymiarów, chcieliśmy 3 półki o różnej wysokości (taka dowolność to dodatkowy atut samodzielnego wykonania) – odpowiednio 25cm, 20cm i 13cm. Ponieważ oprócz przestrzeni, miejsce zabierają również 4 półki, to licząc wysokość drzwi wyszło: 25+20+13+(4*1,8) = 65,2 cm. Odjąłem od tego 2 mm (lepiej mieć pewność że nic nie będzie wystawało poza obrys szafki) i stąd wymiar na projekcie. Analogicznie wyliczona została szerokość drzwi. Co trzeba mieć na uwadze: – zdejmując wymiary, weź pod uwagę grubość płyty meblowej (standardowo 18mm). Jeśli chcesz szafkę z 2 półkami o wysokości 20cm, to drzwi szafki będą miały wysokość: 2x20cm + 1,8cm (podstawa i jednocześnie pierwsza półka) + 1,8cm (grubość drugiej półki) + 1,8cm (grubość góry szafki) – przed jakimkolwiek wierceniem, użyj punktaka lub czegoś innego (ja użyłem jednego z wierteł) do zrobienia niewielkiego wgłębienia w miejscu, gdzie będziesz wiercił – inaczej wiertło lubi się ślizgać. Stosuj też technikę pierwszego wiercenia mniejszym wiertłem, a później rozwiercania otworu wiertłem docelowym. Będzie wtedy łatwiej, estetyczniej i bezpieczniej Lista zakupów: – płyta MDF przycięta do wymiarów zgodnie z projektem – a więc 1xdrzwi, 2xbok + 4x półka. Całość (przy cenie za płytę 39zł/m2) wyniosła 50zł. – płyta pilśniowa biała do przybicia na tył szafki – wymiary identyczne do drzwi – taśma do oklejenia obrzeży (okleina melaminowa) w kolorze jak najbardziej zbliżonym do płyty – konfirmaty (śruby do łączenia elementów szafki) 50mm 8 sztuk i zaślepki do nich – zawiasy puszkowe 2 sztuki – użyłem zwykłych (ok 2,5zł/szt), do drzwi nakładanych na krawędź szafki (są różne systemy w zależności od tego jak drzwi mają się otwierać) – silikonowe żelki do wygłuszenia drzwi (żeby nie uderzały o korpus podczas zamykania) 2 sztuki – podpórki pod półki 8 sztuk – średnica 5mm, do “posadowienia” na nich półek – wkręty 4×16 (8 sztuk – do zawiasów), 4×25 (ok 25 – do zamocowania płyty pilśniowej z tyłu szafki), 4×30 (4 sztuki – do zawieszek do podwieszania szafki) – kołki szybkiego montażu 6x80mm 4 sztuki – zawiesia 2 sztuki – szyna do montażu szafek 100cm (wystarczyłaby o połowę krótsza, ale takiej ze świecą szukać) – uchwyt do szafki (rączka) – co kto lubi – pełna dowolność Lista użytych narzędzi: – wiertarka z odpowiednią nakładką, dzięki której również została użyta jako wkrętarka. Wiertła do betonu 6mm i 8mm, wiertła do metalu 3mm, 3,5 mm, 5mm – młotek, nożyczki, śrubokręt “krzyżak”, klucz imbusowy – miara – papier ścierny drobny – zawiesia 2 szt (trzeba zwrócić uwagę na typ – są takie, które układają drzwi przed korpusem szafki i takie, w których po zamknięciu widać zarówno drzwi szafki, jak i krawędź boku). ja zastosowałem ten pierwszy rodzaj. – klucz imbusowy (do przykręcenia konfirmatów) – żelazko – poziomica Instrukcja krok po kroku: 1. Mając projekt dostosowany do naszych potrzeb, jedziemy na zakupy z listą w ręku. Najlepiej też mieć w ręku miarkę – ja przez zbytnie zaufanie do pracownika tnącego płyty miałem spory problem kiedy okazało się, że 2 półki są o 3 mm szersze niż być powinny i po skręceniu “pudła” szafki nie chciały wejść do środka. Trzeba było przyciąć – inaczej nawet gdyby weszły, uwypukliłyby na środku boki szafki (zrobiłyby z boków “beczkę”) 2. pierwszym zadaniem jest oklejenie dociętych płyt na brzegach, które będą widoczne. Decydując o ułożeniu elementów zwróćmy uwagę na ewentualne nierówności / postrzępienie płyty i obróćmy je w taki sposób, żeby niedoskonałości nie były widoczne. Taśmę, którą kupiłem nakłada się zwykłym żelazkiem ustawionym na 2 kropki bez pary- wystarczy przyłożyć taśmę do krawędzi i kilkukrotnie przejechać po niej żelazkiem – to spowoduje, że klej który taśma ma pod spodem zacznie wiązać ze sklejką. 3. Po wyschnięciu kleju (w praktyce – kiedy oklejona taśma nie będzie już gorąca, możemy ją przyciąć – wystarczy do tego nożyk do cięcia tapet i “pewna ręka” – jeśli tego drugiego brakuje, na wielu forach doradzają strzelenie sety – skoro tak doradzają profesjonaliści to coś w tym musi być 🙂 Przycinamy od dołu, jadąc nożem bezpośrednio przy płycie – dzięki temu będzie prosto. Należy dość mocno przykładać nożyk – chociaż to najprawdopodobniej nie starczy i będzie trzeba ją wygiąć i ułamać – mi udało się to bez problemu zrobić bez żadnych “wpadek” (postrzępień itp). 4. Szlifujemy krawędzie drobnym papierem ściernym, badając co chwilę opuszkami palców, czy nic nie wystaje i czy jest już gładko. 5. Zaczynamy wiercenie. Bierzemy oba boki szafki, kładziemy je na boku, który wybraliśmy jako wewnętrzny i wiercimy po 8 otworów w każdym elemencie. 4 przy rogach mają przejść na wylot – będą to otwory na konfirmaty, które połączą boki szafki z jej dołem i górą. Ich średnica to 5mm i dobrze je przewiercić na 2 etapy. W pierwszym, należy użyć wiertła 3mm i zacząć wiercić od drugiej strony (zewnętrznej strony boku szafki). Po przewierceniu na wylot obracamy element i poprawiamy wiertłem 5mm (od strony wewnętrznej). Dzięki temu mniej poszarpie się zewnętrzna strona i po założeniu konfirmatów będzie to po prostu bardziej estetyczne. 4 otwory bliżej środka to otwory na podpórki pod półki – mają mieć średnicę 5mm i głębokość 1cm (ich NIE wiercimy na wylot). Szczegóły pokazane na poniższym rysunku. 6. Następnie wiercimy w elemencie dolnym i górnym szafki. Trzeba bardzo uważać żeby wiertło szło prosto. Używamy najpierw wiertła 3mm, następnie rozwiercamy 5mm. Wiercimy po 2 otwory na każdym z krótszych boków góry i dołu szafki (po 4 dziury na element), na głębokość 3cm, w odległości 4cm od krawędzi – jak na rysunku: 7. Wiercimy otwory pod zawiesia. Ten etap może wyglądać różnie, w zależności od zawiesi jakie kupimy. Chodzi o to, żeby wywiercić otwory o średnicy 3mm i głębokości 1cm w górnych, tylnych rogach boków szafki od strony wewnętrznej. Odległość od górnej oraz zewnętrznej krawędzi zależy od umiejscowienia otworów w zawiesiach. Poglądowo przedstawiłem to na zdjęciach: 8. Mamy wywiercone wszystkie otwory w bokach szafki, a także w jej podstawie i górze. Przyszedł czas na złączenie elementów – wkręcamy konfirmaty w wywiercone otwory, łącząc ze sobą boki, dół oraz górę szafki. Wykonujemy to kluczem imbusowym. Polecam położyć sobie elementy frontem do dołu – jak na zdjęciu: 9. Przykręcenie zawiesi. Mocujemy wkrętami 4×30 – będziemy potrzebowali 4. Uwaga – na powyższym zdjęciu widać różnicę poziomów pomiędzy bokiem szafki a jej górą. Niestety – korzystając z poradnika do którego wcześniej umieściłem link, zamówiłem półki oraz górę szafki o 1cm płytszy niż boki i dół. Myślałem ,że będzie tego wymagało przykręcanie płyty pilśniowej, ale do tej pory nie wiem czemu miało to służyć i moja półka jest o 1 cm płytsza niż mogłaby być 🙂 Wydaje mi się, że śmiało można zamawiać wszystkie elementy na tą samą głębokość. 10. Przygotowanie i przykręcenie tylnej płyty pilśniowej. Najpierw wycinamy w jej górnych rogach miejsca, gdzie będą wystawały końcówki zawiesi. Będą to prostokąty o wymiarach 50mm x 35mm. Następnie przykręcamy tył szafki wkrętami 4×25, jak na zdjęciu. Proponuję wcześniej nawiercić chociaż kilka otworów wiertłem 3mm żeby płyta nie “jeździła” kiedy jeszcze nie będzie dobrze przymocowana 11. Wiercenie otworów pod zawiasy puszkowe w drzwiach. Teraz chyba najtrudniejsza część, do tego wymagająca odpowiedniego wiertła. Trzeba pamiętać, że zawiasy puszkowe są dostępne w 2 różnych średnicach: 25 (chyba) i 35mm. Ja wybrałem te drugie z racji wielkości drzwi (ponad 50x60cm). Wiertło należy dobrać właśnie w zależności od tego wyboru. Przed właściwym wierceniem radzę nawiercić lekko środek otworu żeby wiertło nie pływało – u mnie niestety się przesunęło (mimo wcześniejszego lekkiego nawiercenia) i później miałem problemy z regulacją drzwi. Należy też pamiętać, że NIE wiercimy na wylot, a tylko na głębokość samego wiertła – mi tu bardzo przydał się ten wystający ‘hamulec’ w wiertarce. Wiercimy tak jak na rysunku. 12. Przykręcanie zawiasów drzwiowych do boku szafki. Używamy wkrętów 4×16. Kładziemy szafkę na boku, dosuwamy drzwi do jednego z boków i wkręcamy: Teraz wkręcamy od drugiej strony: 13. Regulacja zawiasu puszkowego. Zastosowałem metodę prób i błędów i “jakoś” (niestety nie do końca jakbym chciał) wyszło. W ogólności jedną ze śrub w prowadniku jeździmy w jednej płaszczyźnie, drugą w drugiej (właściwie to regulacja szczeliny między drzwiami a szafką) i co chwilę przymykamy drzwi żeby sprawdzić czy się poprawia. Jest na pewno dużo porad ekspertów jak to porządnie wykonać – nie będę dokładnie opisywał tego etapu, bo nie osiągnąłem efektu końcowego jaki zamierzałem. 14. Montaż szyny kołkami szybkiego montażu 8x60mm. Na moją szafkę o szerokości nieco ponad 50cm w zupełności wystarczą 4 kołki – wszystko oczywiście zależy od tego, w jakim materiale osadzamy szynę. Po przymocowaniu szyny, patrząc od góry ma się znaleźć szczelina na powieszenie szafki za pomocą wystających z zawiesi haków. UWAGA – przypominam, że wiercimy w ścianie, a zatem uważajmy na wszelkie kable, które mogą pojawić się na drodze wiertła. 15. Powieszenie szafki i regulacja zawiesi. Szafkę wieszamy na obu hakach wystających z zawiesi. Same zawiesia regulujemy dwoma śrubami – jedna (przednia) służy do regulacji nachylenia szafki do frontu (warto wypoziomować żeby szafka nie była pochylona w naszą stronę), a drugą śrubą (umieszczoną skośnie) regulujemy nachylenie szafki na jeden z boków. Sam dość dobrze dokręciłem obie śruby i nie dość, że szafka “trzyma kąty”, to jeszcze jest zupełnie nieruchoma i niewrażliwa na próby poruszenia czy podniesienia. Warto wspomagać się poziomicą. Efekt końcowy: Jeśli komuś przyda się powyższa instrukcja, będę wdzięczny za podzielenie się tym w komentarzu. Gdyby któryś z kroków był niejasny, śmiało pytajcie (najlepiej mailowo, korzystając z formularza kontaktowego ) – postaram się doprecyzować na ile będę w stanie.
W większości polskich domów kosz na śmieci tradycyjnie znajduje się w szafce pod zlewozmywakiem. To wygodne, funkcjonalne i estetyczne. Jednak konieczność segregowania odpadów spowodowała, że coraz trudniej pomieścić wszystkie pojemniki w jednej szafce. Podpowiadamy, jak dobrze zorganizować tę przestrzeń. Już nie jeden, a co najmniej pięć koszy na odpadki powinno znaleźć się w każdym polskim domu – na śmieci zmieszane, bioodpady, plastik, szkło i papier. Stwarza to niemałe wyzwanie logistyczne, zwłaszcza w małych kuchniach. Śmietnik w szufladzie To zdecydowanie jedno z najbardziej funkcjonalnych rozwiązań, które zapewnia wygodne otwieranie i pełny dostęp do koszy. Organizacja szuflady ze śmietnikami jest prosta dzięki dedykowanym systemom wkładów, stelaży i pojemników. To umożliwia pełne wykorzystanie przestrzeni wewnątrz mebla i dostosowanie go do naszych potrzeb. Przykładowo, w najpopularniejszej szufladzie o szerokości 60 cm, możemy umieścić dwa duże pojemniki o pojemności 21 litrów lub cztery – dwa po 13,5 litra i dwa po 6,5 litra. Pozostałe odpady, których gromadzimy mniej, np. papier czy szkło, możemy segregować na specjalnej pokrywie, wysuwanej z wnętrza szuflady. Takie rozwiązania oferuje firma Häfele w swoim systemie do segregacji odpadów Ninka 1dwa4. Dla jeszcze bardziej komfortowej pracy podczas gotowania można zamontować specjalne systemy umożliwiające automatyczne otwieranie szuflady. – To czysta kuchni cały czas mamy zajęte ręce. Dzięki czujnikowi w cokole szuflada ze śmietnikami otworzy się, gdy do niej podejdziemy. Nie musimy się schylać, aby otworzyć szufladę, więc odpoczywają też nasze plecy. To również higieniczne rozwiązanie: możemy zapomnieć o ubrudzonych resztkami pożywienia frontach – wyjaśnia Michał Kichler, manager ds. doradztwa technicznego i szkoleń Häfele. Tradycyjna szafka Szuflada z pojemnikami na odpady to komfortowe rozwiązanie, jednak nie zawsze możliwe do zastosowania w naszej kuchni. W przypadku tradycyjnych szafek pod zlewozmywakiem również możemy zaplanować ergonomiczny system segregowania odpadów. Na rynku dostępne są pojedyncze kosze przeznaczone do montażu na ścianach bocznych lub na frontach szafek, a także wysuwane systemy do segregacji, jak Ninka 1dwa3 od Häfele. – To ciekawe rozwiązanie oparte na pełnym wysuwie, jak szuflada. Stelaż z pojemnikami wysuwa się poza obrys szafki, dając dostęp do dwóch lub trzech pojemników. Obok możemy postawić dodatkowe, rzadziej używane pojemniki – mówi Michał Kichler. Nawet jeśli zlewozmywak wypada w szafce narożnej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamontować w tym miejscu pojemniki na odpady. Z pomocą przychodzą systemy dedykowane szafkom narożnym, jak te oparte na wysuwanych półkach typu nerka, np. Ninka 1dwa Slide. – W tym przypadku możemy poustawiać trzy pojemniki na dolnej części szafki. Dzięki temu możemy optymalnie zagospodarować miejsce pod zlewem – proponuje Michał Kichler. A może inaczej W jakich innych miejscach możemy postawić pojemniki do segregacji odpadów? To zależy od naszych potrzeb i możliwości aranżacyjnych. Kosze mogą równie dobrze stać w kuchni na widoku, wystarczy sięgnąć po estetyczne pojemniki, które dopełnią aranżacji wnętrza. Jednak w tym wypadku warto zainwestować w takie, które nie tylko dobrze wyglądają, ale także są szczelnie zamykane – tak, aby zachować pełną higienę i uniknąć nieprzyjemnych zapachów. Zwłaszcza w przypadku niedużych mieszkań czy kawalerek do rozważenia jest umieszczenie pojemników w innych pomieszczeniach. Papier z powodzeniem możemy składować w pobliżu biurka, a w kuchni pozostawić jedynie kosz na bioodpady, których w kuchni produkujemy najwięcej. W przypadku bioodpadów warto pomyśleć także o stworzeniu kompostownika – w ogrodzie lub w wersji mini np. na balkonie. Jeśli zdecydujemy się na umieszczenie wolnostojących pojemników na zewnątrz szafek, zyskujemy przestrzeń do zagospodarowania pod zlewem. Świetnie nadaje się do przechowywania artykułów potrzebnych do zachowania odpowiedniej higieny w kuchni, a także tabletek do zmywarki czy gąbek do zmywania i ściereczek. Te ostatnie możemy też powiesić na haczykach zamontowanych wewnątrz szafek. To również dobre miejsce do przechowywania plastikowych toreb i reklamówek. Możliwości aranżacyjnych szafek pod zlewozmywakiem jest wiele. Warto wcześniej przemyśleć różne rozwiązania i dobrać je do swojego stylu życia i potrzeb.
jak zrobić szafkę pod zlew